chceauto.pl
x
Porady i rynek

Masz japońskie auto z lat 2000-2004? Czeka cię przegląd!

Redakcja ChceAuto.pl | 2013-04-11 | Opinie
Masz japońskie auto z lat 2000-2004? Czeka cię przegląd!
Nie mamy dobrych wiadomości dla właścicieli samochodów japońskich marek. Firmy: Toyota, Honda, Nissan i Mazda ogłosiły właśnie wspólną akcję serwisową. Łącznie, do serwisów wezwanych zostanie aż 3,39 miliona samochodów!

Sprawa jest poważna i dotyczy potencjalnej usterki poduszek powietrznych. Ustalono, że poduszki chroniące pasażera mogą aktywować się bez wyraźnej przyczyny. W skrajnych przypadkach może również dojść do pożaru wywołanego wadliwym systemem uruchamiania poduszki (nieprawidłowo działające generatory gazu).

Potencjalne niebezpieczeństwo dotyczy aż 1,73 mln Toyot wyprodukowanych w okresie od listopada 2000 do marca 2004 roku. Niestety problem dotyczy również aut, które zbudowane zostały w zagranicznych fabrykach japońskiego koncernu, co oznacza nieprzyjemności również dla Polskich właścicieli. Wiadomo już, że chodzi m.in o Toyoty Corolle oraz samochody sygnowane logiem Lexusa.

1,135 miliona aut - z tej samej przyczyny - wezwie do swoich serwisów Honda (modele Civic, CR-V i Odyssey). 480 tysięcy pojazdów z identyczną potencjalną usterką skontrolować muszą serwisy Nissana. Sprawa dotyczy pojazdów, które wyprodukowane zostały w okresie od sierpnia 2000 do kwietnia 2004 roku. Akcją objęte są m.in modele Maxima, Cube i X-trail.

Międzynarodowy problem ma również Mazda. W jej przypadku wadliwe poduszki powietrzne mogły trafić do 45 463 pojazdów, z których jedynie nieco ponad 4 tysiące trafiło na japoński rynek. Wadliwe poduszki trafiły do modeli RX-8 i Mazda6.

Sprawcą zamieszania jest dostawca poduszek powietrznych - japońska firma Takata Corp., której siedziba znajduje się w Tokio. Jak na razie nie wiadomo, kiedy do serwisów wezwani zostaną właściciele objętych akcją pojazdów poruszających się po polskich drogach.

Opinie i komentarze na temat artykułu

comments powered by Disqus

Zobacz także

najczęściej poszukiwane

Jesteśmy też na Facebook Jesteśmy też na Google+ Nasz kanał na
 YouTube RSS